+6
globfoterka 10 maja 2016 11:53
Chcę pokazać kilka migawek z miejsca, które kojarzone jest z ociekającym zewsząd złotem, zarezerwowanego (wg większości) jedynie dla ludzi posiadających grube portfele wypchane dolarami. Otóż nie. DUBAJ, bo o nim mowa, nie jest wyłącznie oazą konsumpcjonizmu, przesadnego bogactwa i betonowych wieżowców. Obfituje w ogrom rozrywek na których widok szczena opada poniżej kolan – to fakt. Ale kto powiedział, że dostęp do nich wymaga 10-letnich oszczędności ? :)

Startujemy z filmikiem, który został nakręcony w tym jednym z siedmiu Emiratów :

http://www.globfoterka.pl/pocztowka-z-dubaju/

Miesiąc : luty

Czas pobytu : tydzień

budżet : pobyt około 1500zł, bilety 600zł

BURJ KHALIFA jest nalepszym z najlepszych. NAJwyższy, NAJnowocześniejszy, NAJbardziej oszałamiający budynek na świecie liczący sobie, uwaga 828 metrów! Dojazd na 124 piętro na którym znajduje się panorama miasta zajmuje około… jednej minuty. Wyobrażacie sobie przejazd windą, która nie jeździ, tylko lata ? A widok na potężne miasto, nigdy nie zasypiające, oświetlone setkami błyszczących światełek? Zachwyt pomieszany ze wzruszeniem, kiedy budynek wypełnia głos Whitney Huston śpiewającej „I will always love you”, a towarzyszy mu spektakl tańczących na dole fontann, których rozmach wprowadza w osłupienie ? To jest coś, co naprawdę warto w życiu robić. Doświadczać, chłonąć, obserwować. Żyć :)









Poznajecie ten nieśmiale wychylający się zza liści palmy budynek? Tak naprawdę to wcale nie jest taki nieśmiały, jak próbuje się na tym zdjęciu zaprezentować. BURJ AL ARAB ze względu na ponadprzeciętny poziom przepychu, który oferuje został wpisany na listę Guinessa jako najbardziej luksusowy hotel na świecie, otrzymując tym samym 7 gwiazdek. Oprócz tego jest położony na sztucznej wyspie i ze swoimi 321 metrami wysokości wpisuje się także jako najwyższy hotel na świecie. Sporo tych tytułów, prawda? Najmniejszy apartament jakim dysponuje zajmuje 169 m², a największy ­780 m². Jedna noc w tym miejscu to koszt raptem 6751 zł – i jest to najtańszy wariant. Rozważacie urzeczywistnienie tego pobytu marzeń? Na zachętę dodam, że dostaniecie do dyspozycji przez całą dobę własnego lokaja, ale jeśli ładnie poprosicie, to otrzymacie też własnego kucharza, samochód z kierowcą i dodatkową ochronę. Ktoś zainteresowany ? :D



ZA’ ABEEL PARK, to jeden z wielu przykładów na to, że Dubaj oprócz wypełnionej drapaczami chmur dżungli oferuje też wiele zielonych stref oazy :) Na terenie tego parku znajdują się oczka wodne, ścieżki do joggingu, boisko do krykieta, altanki i wszystko, czego człowiek mógłby potrzebować, żeby móc się zrelaksować. Idealne miejsce na spędzenie leniwego popołudnia w towarzystwie rządzących w parku kocich gangów.







Nie chcę być monotonna, ale wygląda na to, że w Dubaju wszystko musi być NAJwiększe na świecie... Tym razem skupię się na galerii THE DUBAI MALL, której ogrom jest totalnym przegięciem. Centrum handlowe o powierzchni około 50 boisk piłkarskich oprócz 1200 sklepów mieści w sobie m.in lodowisko, halę sportową, wodospad i...jedno z największych na świecie akwariów. Przechodząc przez 48 - metrowy tunel, obserwuje się płaszczki, rekiny i przeróżne stworzenia, których liczba osiąga zawrotne 33 tysiące! Wykupując najdroższą opcję biletu dodatkowo ma się możliwość przepłynięcia akwarium łódką (tak, nie żartuję) i zwiedzenia fantastycznego mini zoo. Po wizycie w tak fascynującym miejscu odsłaniającym bogactwo morskiego życia, każde inne akwarium wyda się przeciętne. Absolutnie warto!

PS. Można też zanurkować w akwarium i popływać z rekinami :)











ARABIAN TEA HOUSE – ukryta w niepozornym z zewnątrz budynku z dziedzińcem herbaciarnia – to miejsce wręcz idealne. Tradycyjna architektura historycznej dzielnicy Al Bastakiya, którą charakteryzują grube ściany, łapacze wiatru i wąskie okna z muszarabami – ozdobną drewnianą kratą – gwarantuje upragniony chłód płynący z przelatującego przez dziedziniec powietrza. Oplatające budynek kwitnące bugenwille i całokształt urokliwego wystroju sprawiają, że po prostu chce się tam być. :) Pyszna, jagodowa herbata z wyraźnym posmakiem cynamonu i przystawka także doprawiona tą słodką przyprawą sprawi, że Arabian Tea House nie zniknie z pamięci tak prędko...:)





Pomimo że Dubaj wyznacza trend luksusu i prestiżu zamkniętego w futurystycznej przestrzeni,nie jest to miasto zarezerwowane dla ludzi cieszących się obrzydliwym bogactwem i stylem życia, o którym przeciętny zjadacz chleba mógłby pomarzyć. Jednak miejsce o którym teraz piszę, czyli DUBAI MARINA roztacza nad sobą taką dziwną aurę niedostępności. Okalająca setki nowoczesnych jachtów promenada wydaje się być miejscem spotkań raczej miliarderów, niż skromnych turystów z Polski. Stałym elementem krajobrazu muszą być oczywiście wyrastające niemal z zatoki wieżowce, lśniące w blasku słońca i oświetlające okolice późnym wieczorem. Miejsce, gdzie z trudem odpędza się poczucie wyobcowania i jakiegoś konfliktu wewnętrznego.





Tym pozytywnym akcentem zamykam pierwszy wpis opowieści z Dubaju. Z uwagi na nieznośne upały panujące w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w letnich miesiącach, odradzam podróż o tej porze roku. Zdecydowanie przyjemniej jest porzucić dokuczliwą lutową zmarzlinę i zanurzyć się w ciepłych wodach Zatoki Perskiej :) Mam jeszcze sporo smaczków do zaprezentowania, a to oznacza, że w tym miejscu opowieść wcale się nie kończy. Będzie więcej

Dodaj Komentarz

Komentarze (16)

don-bartoss 10 maja 2016 15:40 Odpowiedz
Na to czekalem! I czekam na wiecej :) Pozdrawiam z Chin.
globfoterka 10 maja 2016 20:16 Odpowiedz
don-bartossNa to czekalem! I czekam na wiecej :) Pozdrawiam z Chin.
Żartujesz! Depczemy sobie po piętach :)
don-bartoss 12 maja 2016 02:22 Odpowiedz
"Depczemy" bo bylas tutaj niedawno czy bedziesz niedlugo? :)
globfoterka 12 maja 2016 17:58 Odpowiedz
don-bartoss"Depczemy" bo bylas tutaj niedawno czy bedziesz niedlugo? :)
Wybieram się. Chociaż ten rok jest tak przewrotny, że niczego nie jestem już pewna. Pierwszy raz kupiłam bilety na dość daleką podróż - na Borneo, które muszę zwrócić. Za to spędzę pół roku w Laponii :)
masaperlowa-pl 15 maja 2016 22:53 Odpowiedz
Super foty!
piotrek-lesniak 16 maja 2016 08:54 Odpowiedz
Hej, jakiego aparatu/kamery użyłaś do kręcenia filmów w Dubaju? Pozdrawiam Piotrek
globfoterka 16 maja 2016 16:22 Odpowiedz
piotrek-lesniakHej, jakiego aparatu/kamery użyłaś do kręcenia filmów w Dubaju? Pozdrawiam Hej, pewnie Cię zaskoczę ale filmik był kręcony telefonem Sony Xperia Z3 Compact :) Podobnie jak ten z Islandii. Dla porównania filmik z Indii był kręcony kamerką GoPro, a z Wysp Kanaryjskich Xiaomi Yi Sport. Piotrek
globfoterka 16 maja 2016 16:23 Odpowiedz
masaperlowa-plSuper foty!
Dziękuję! :)
kasiaiza 16 maja 2016 21:29 Odpowiedz
Bardzo fajny wpis :) możesz napisać gdzie spałaś?
globfoterka 17 maja 2016 06:21 Odpowiedz
kasiaizaBardzo fajny wpis :) możesz napisać gdzie spałaś?
W jedynym hostelu w Dubaju, tj Dubai Youth Hostel : http://www.uaeyha.com/ Położenie w stosunku do centrum nie jest korzystne, ale obok jest ogromny market, w którym spróbowałam chyba wszystkich egzotycznych owoców jakie się dało kupić. Codziennie inne. Można też tam kupić gotowe jedzenie za grosze, czy zrobić zakupy pełne ciekawych produktów. Pojechałabym jeszcze raz :)
globfoterka 17 maja 2016 06:23 Odpowiedz
globfoterka
piotrek-lesniakHej, jakiego aparatu/kamery użyłaś do kręcenia filmów w Dubaju? Hej, pewnie Cię zaskoczę ale filmik był kręcony telefonem Sony Xperia Z3 Compact :) Podobnie jak ten z Islandii. Dla porównania filmik z Indii był kręcony kamerką GoPro, a z Wysp Kanaryjskich Xiaomi Yi Sport.
kasiaiza 17 maja 2016 21:31 Odpowiedz
globfoterka
kasiaizaBardzo fajny wpis :) możesz napisać gdzie spałaś?
W jedynym hostelu w Dubaju, tj Dubai Youth Hostel : http://www.uaeyha.com/ Położenie w stosunku do centrum nie jest korzystne, ale obok jest ogromny market, w którym spróbowałam chyba wszystkich egzotycznych owoców jakie się dało kupić. Codziennie inne. Można też tam kupić gotowe jedzenie za grosze, czy zrobić zakupy pełne ciekawych produktów. Pojechałabym jeszcze raz :)
Dziękuję za informację :) Kupiłam bilety na luty i mam nadzieję, że uda mi się coś znaleźć w dobrej cenie :)
dziabulek 2 czerwca 2016 21:45 Odpowiedz
Fajnie się czyta i ogląda, no i lubię jak w relacji są jakieś zdjęcia z bohaterami akcji, czyli osobami opisywanymi oraz opisującymi.
cypel 3 czerwca 2016 10:25 Odpowiedz
Po tytule spodziewałem się czegoś innego. A tu sztampa, Burdż Chalifa, marina, supermarket i akwarium. Jednym słowem - lipa.
bradshaw 4 czerwca 2016 00:20 Odpowiedz
cypelPo tytule spodziewałem się czegoś innego. A tu sztampa, Burdż Chalifa, marina, supermarket i akwarium. Jednym słowem - lipa.
Masz rację, zdjęcia super, opis rzeczowy, ale takich są setki...
globfoterka 29 czerwca 2016 15:49 Odpowiedz
cypelPo tytule spodziewałem się czegoś innego. A tu sztampa, Burdż Chalifa, marina, supermarket i akwarium. Jednym słowem - lipa.
Nie mam nic na swoją obronę. ;) Tekst z założenia nie miał osiągać wyżyn kreatywności i wyszukanego stylu. Określenie przeciętnego odbiorcy jest awykonalne, choć jeśli przyjmiemy, że takim czytelnikiem niekoniecznie jest osoba o imponująco obfitym, podróżniczym "portfolio", to nadrzędnym celem tekstu będzie jednak jego zjadliwość. Nie ukrywam, że "relacja" skierowałam głównie do tych, którzy niesłusznie, z uwagi na nieuzasadnione uprzedzenia rezygnują z wyjazdu do Dubaju. PS. Dubaj nie jest miejscem, nad którym roztacza się aura magicznych uniesień. Ja pokazałam część, która mnie osobiście przypadła do gustu. No właśnie, część. Na drugą przyjdzie czas. ;)